Tymczasem....

Blog o tym , co siedzi w mojej głowie Tymczasem....

środa, 19 maja 2010

Szpulkowa niespodzianka :-)



  Wczoraj spotkała mnie wielka niespodzianka - otrzymałam przepiękny upominek od ATENY  . Najpierw z koperty wyjęłam wspaniały biało-czarny woreczek:

...który od razu mnie zachwycił-no i to "odszycie"! -wszystko takie równiutkie i pięknie pozakańczane! Od razu widac,że woreczek uszył fachowiec! :-)W woreczku znalazłam dwie piękne szpuleczki:



Szpulki oczywiście dołączą do mojej kolekcji :-) A w woreczku chyba zamieszkają koronki:-) Ateno , bardzo Ci dziękuję za prezent...Szkoda,że dzielące nas kilometry nie pozwalają mi Cię uściskac :-)
Jak widac na poniższych zdjęciach-w naszym domu nie tylko ja jestem miłośnikiem szpulek:



Ale nic z tego-kotek musiał oddac mi moją szpuleczkę :-)

To tyle na dziś. Atenie  jeszcze raz pięknie dziękuję,a wszystkie moje ciepłe myśli , pozytywną energię i same dobre anioły kieruję do walczących z żywiołem Mieszkańców południowej Polski.
......................................................................................................................................................

"...Na stół wyłóż swoje karty,miała byc uczciwa gra.W rękawie Asa masz,w drugim nóż otwarty. Życie,w co Ty ze mną grasz?..."
..........................................................................................................................................................
 

czwartek, 13 maja 2010

O blogowej zabawie i mojej sepiowej piękności Tymczasem :-)

Zapisałam się do zabawy organizowanej przez Autora blogu KORONKI SZYDEŁKOWE . Kiedyś,dawno temu, brałam już udział w takiej zabawie i cieszę się,że została ona wznowiona :-) Zasady są następujące: (kopiuję z w/w bloga)

Musisz posiadać własnego bloga.


Pierwsze trzy osoby, które umieszczą pod tym wpisem komentarz, w którym zgłoszą chęć wzięcia udziału w zabawie, otrzymają ode mnie, mały ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.

Ty organizujesz taką samą zabawę u siebie i dajesz szansę kolejnym trzem osobom, na prezent od ciebie.

Każdy Blogowicz może 3 razy uczestniczyć w takiej zabawie.
 
Tak więc zapraszam do zabawy...;-)
 
..................................................................................................................................................................
 
 I jeszcze druga odsłona mojej sepiowej piękności.Szczerze mówiąc-jestem lekko zaniepokojona tym,co pojawia się na mojej kanwie. Spodziewałam się haftu chociażby bardzo zbliżonego do oryginału,czyli portretu sepiowego,ale bardziej "mglistego" i "plastycznego".Niestety,spod mojej igły wyłania się coś zgoła innego-póki co-wyrazistego aż za bardzo i takiego...geometrycznego niemalże...:-/ Łudzę się,że wraz z kolejnymi krzyżykami mojemu hafcikowi przybędzie uroku :
 

To tyle Tymczasem.Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego,Maja

...........................................................................................................................................

"...czy pamiętasz bar,gdzie serce wtedy dałem ci? Spójrz,przyniosłem ci w serwetce z tamtej knajpy dym..."

...............................................................................................................................................
   
 
 

piątek, 7 maja 2010

Zabawa zdjęciowa i odpowiedzi na komentarze :-)

Joanna, autorka blogu Mglisty Sen ,zaprosiła mnie do zabawy zdjęciowej :-) Mam umiescic na blogu "dziesiąte od końca pod względem starości" zdjęcie z mojego komputera i je opisac.Liczę,liczę i nie mogę się doliczyc ;-), więc wstawiam dwa,najbardziej odpowiadające zasadom zabawy ,zdjęcia:

Na powyższym zdjęciu-ja i moja córka w towarzystwie uroczego Jegomościa.Bo baaardzo kochamy misie...:-) Poniżej ja na sopockim molo, w środku zimy :-) Sopot odwiedzam dosyc często i to od czasu wczesnego dzieciństwa,ale jeszcze nigdy nie byłam tam zimą! Kilka miesięcy temu,borykając się ze "skrzeczącą prozą życia" ,stwierdziłam,że naprawdę muszę złapac oddech...Wykorzystałam więc nadarzającą się okazję i "zdezerterowałam" na kilka godzin do Gdyni,gdzie czekała na mnie już Penelopa.Moja Koleżanka,wiedząc,jak wielkim sentymentem darzę sopockie molo, właśnie tam mnie zawiozła.Jak widac na zdjęciu-aura była wręcz niesamowita-wspaniałe słońce,plaża i molo pokryte ŚNIEGIEM ,lód na Bałtyku i ...trzaskający mróz (tego na foto nie widac hehe) Te kilka godzin w takiej scenerii i z Bratnią Duszą u boku pozwoliło mi naprawdę solidnie "naładowac akumulatory".Autorką fotografii jest oczywiście Penelopa :



Do zabawy zapraszam wszystkie osoby,które mają na tę zabawę ochotę :-)

A Tymczasem spróbuję odpowiedziec na Wasze komentarze , za które serdecznie dziękuję.Otóż komódkę,którą niedawno pokazywałam,kupiłam ładnych parę lat temu ,chyba w Dźwirzynie.Komódka jest nieduża,ma ca 25cm wysokości.Skrzyneczkę,którą prezentowałam w poprzednim poście,kupiłam w jednym ze sklepów sieci BlackRedWhite.
5.Monika-tak,pokazywane na blogu serwetki richelieu to także moje prace.Cieszę się,że Ci się podobają.
Midutki-"namiary" na szpulki podała Atena W TYM WPISIE
I jeszcze rozwiązanie mojej "haftowanej" zagadki.Otóż haft,nad którym ostatnio pracuję, będzie wyglądał tak :


Jak widac-sporo pracy przede mną,ale sądzę,że warto.To tyle na dziś.Serdecznie pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój log i życzę miłego weekendu,Maja
...........................................................................................................................................
"...kroplą deszczu namaluję Cię..."
...........................................................................................................................................
  

środa, 5 maja 2010

O zdobyczach,moich małych kolekcjach i nowym hafcie Tymczasem...

 Dziś miałam straszne problemy z napisaniem nowego posta.Cóż-tak to jest,jak człowiek się nie zna :-/ Przypuszczam,że "coś" wcisnęłam na klawiaturze,w następstwie czego po opublikowaniu posta okazało się,iż niektóre małe litery pozmieniały się na duże,a wyrazy kompletnie się poprzestawiały.Po kilku próbach skapitulowałam-mam nadzieję,że teraz pójdzie mi lepiej. A chciałabym pokazac dziś kilka rzeczy.Po pierwsze-mój nowy nabytek:


Skrzyneczka ta zauroczyła mnie od pierwszego wejrzenia :-) Początkowo zamierzałam wstawic do niej doniczki z ziołami,ale szybko zmieniłam zdanie:



W skrzyneczce zamieszkały moje małe skarby :-) -oprócz kilku par nożyczek-stare i nowe,zakupione na Allegro szpulki (Aneta,dziękuję za namiary) ,stare i nowsze,zdekupażowane naparstki , oraz mała "perełka",czyli wyjątkowy dla mnie igielnik,który dawno,dawno temu był własnością siostry mojej ...prababci.Nie mam bladego pojęcia,jakim cudem ów igielnik przetrwał do dziś,jednakże ogromnie się cieszę,że teraz ja jestem jego szcześliwą właścicielką :




A skoro o "kolekcjach" mowa,pokażę jeszcze moje tamborki, z których właściwie w ogóle nie korzystam,ale które bardzo lubię:




Największym sentymentem darzę te dwa ,blisko stuletnie "okazy" :



To tyle chwalenia się na dziś :-) Na koniec chciałabym pokazac mój nowy haft,który zaczęłam kilkanaście dni temu,a któremu staram się poświęcic każdą niemalże wolną chwilę.Jestem bardzo ciekawa,czy ktoś już wie,co będzie przedstawiał gotowy haft :



To tyle Tymczasem.Serdecznie wszystkich pozdrawiam,Maja

niedziela, 2 maja 2010

Owoce sabatu u Penelopy :-)


Kilka tygodni temu miałam wielką przyjemnośc "bawic" u Penelopy .Spotkanie o jak najbardziej artystycznym ;-) charakterze miało miejsce w uroczym domu na Kaszubach. Oprócz Gospodyni ,sabacik uświetniły swą obecnością Jolinka z córką , Kasia i Syla . Skład osobowy bardzo "mocny" ;-) , więc działo się...Na pierwszy ogień poszło filcowanie. Naszą instruktorką była oczywiście Kasia,która z filcu potrafi wyczarowac naprawdę cuda.Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tą techniką,więc z dumą prezentuję mój "filcowy debiut" :


     Po wielkich zmaganiach z kulaniem,moczeniem,mydleniem,wałkowaniem i rzucaniem :-) przyszła kolej na decoupage pod batutą Syli. Moje oczy osiągały rozmiary pięciozłotówek;-) ,gdy widziałam,jak sprawnie Syla operuje dremelem i konturówką. Ja,osoba nietechniczna ,również dałam się skusic i próbowałam niewprawnie opanowac Sylową wiertareczkę. Tak sobie myślę,że Syla bardzo ryzykowała powierzając moim dłoniom swój cenny sprzęt :-) Ale udało się-nic nie wybuchło,ofiar w ludziach nie było,a i dremelek przeżył :-) Następnie spróbowałam "reliefowania"  .Ręce mi drżały i jakoś nie mogłam zmusic moich dłoni do precyzyjnego malowania konturówką -bałam się,że wyjdzie jakiś bochomaz. Syla jednak wytrwale podnosiła mnie na duchu :-) Efekt moich dekupażowych zmagań jest następujący: (niestety,na zdjęciach nie udało mi się uchwycic "poliuretanowego" błysku wklęsłych części pisanek) 
  



      Penelopie z serca dziękuję za zaproszenie i gościnę , a Koleżankom za przemiłe towarzystwo i dzielenie się swoimi umiejętnościami.Bardzo żałuję,że nie zgłębiłam tajników układania różyczek z tkaniny-tę sztukę pokazywała nam Jolinka.Na szczęście Jola zamieściła na swoim blogu odpowiedni fotokursik :-)
Na koniec chciałabym Wam pokazac jeszcze jeden z moich ulubionych "mebli" :



 Tę "mini-komodę" kupiłam dawno temu ...Teraz zamieszkała w mojej ...łazience ,tuż obok lustra i umywaliki. Pełni zaszczytną rolę szkatułki na biżuterię :-) To tyle Tymczasem.Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę miłego odpoczynku,Maja