Tymczasem....

Blog o tym , co siedzi w mojej głowie Tymczasem....

niedziela, 25 listopada 2012

O szydełku i o drutach Tymczasem... :-)

Szydełko było moim pierwszym "dziewiarskim przyjacielem". Już na początku szkoły podstawowej za jego pomocą "tworzyłam" kreacje dla moich lalek.Niestety , a może na szczęście :-))) , żadna z owych kreacji nie zachowała się , w przeciwieństwie do lalek ,których całe mnóstwo mieszka sobie na moim strychu,w towarzystwie wiekowych misiów i innych towarzyszy mojego dzieciństwa.
Szydełko porzuciłam najpierw dla haftu richelieu -moja fascynacja tym haftem trwała bite 10 lat. Potem nastała era haftu krzyżykowego ,dekupażu i drutów- i tak jest do dziś .
Cóż , pozazdrościłam Mglistej Joannie jej przepięknej zazdroski (KLIK ) i postanowiłam "wykopac" z czeluści zapomnienia jedną z moich.Wybrałam tę, której najmniej było do skończenia :-) ,machnęłam kilka ostatnich słupków i .....voila! :




Zdjęcia są ,jakie są -wiadomo,obecna aura nie sprzyja fotografowaniu. 
Zazdroska "wylądowała " w łazience i wygląda tak :



...a mnie strasznie korci , żeby znowu "pomachac" szydełkiem - chocby dokończyc zaczętą w ubiegłym stuleciu ( ! ) firankę ,serwetę ,lub kolejną taśmę-zazdroskę! Ale póki co -nic z tego , "na warsztacie" mam kilka innych ,równie przyjemnych i bardziej lub mniej pilnych, rzeczy.
A wracając jeszcze do szydełka - pochwalę się wspaniałymi prezentami,jakie dostałam od Oli .
Ola zrobiła dla mnie przepiękny szaliczek i otulacz .Poniżej ja -dumna jak paw z upominków : 



Ola - jeszcze raz bardzo , bardzo Ci dziękuję ! :-)))

A ja dla Oli zrobiłam szal z lawendowej Lace Dropsa. Wzór znany , dwustronny Chinese Lace - pokazywałam już dwa takie szale - szary i kremowy.Poniżej zdjęcie szala dla Oli - fotografia autorstwa Nowej Właścicielki :-)  : 


Więcej zdjęc ( i to jakich zdjęc !!! ) szydełkowego szaliczka , otulacza i fioletowego szala  jest na blogu Oli ,tutaj : ( KLIK ) i tutaj : ( KLIK ) . Zapraszam :-)
..................................................................................
Za oknem masakra jakaś -szaro ,ponuro , deszczowo....Tęsknię bardzo za latem -za czasem  , kiedy całe niemalże weekendy ,a w tygodniu-całe popołudnia i wieczory , spędzaliśmy na naszym tarasie i każdy zajmował się tym ,co lubi :-)  : 


A Tymczasem....cóż....najlepiej zwinąc się w kłębek gdzieś w pobliżu kominka i śnic....śnic o lecie :-)


To tyle Tymczasem.Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę dobrego , ciepłego nadchodzącego tygodnia
Maja
.................................................................

List

Pytasz mnie, jak sie czuję. Tak, jak czuć się może
Człowiek dość pełnoletni w końcu listopada,
Gdy w niebie zmierzch pochmurny i błoto na dworze,
A za oknem bez przerwy deszcz ze śniegiem pada.

Lecz zbyt o dnia i roku nie troszcząc sie porę,
Bo po słocie pogoda idze wieczną zmianą,
Więc też o wschodzie słońca wiersz piszę wieczorem,
A nokturny w słoneczne grywam tylko rano.

I jestem zawsze ufny i pełen pewności
Czekając niezachwianie tej chwili jedynej,
Gdy ujrzę, że na świecie są same radości,
I zegar na raz wszystkie wskazuje godziny.

Leopold Staff

......................................................











wtorek, 6 listopada 2012

Moja inspiracja Inspirą :-))

Kilka dni temu skończyłam mój wielokolorowy komin inspirowany projektem Inspira Cowl. Cóż za gra słów! :-)
Ów komin spodobał mi się już w ubiegłym roku,ale zanim się zabrałam za tę robótkę,nastała wiosna,a potem lato...Ale teraz już jest ,chociaż właściwie powinnam napisac "jeszcze jest" ,bo wkrótce komin zmieni właścicielkę-moja koleżanka "zaklepała" :-))) go sobie,gdy jeszcze był na drutach :-) Tak więc nie pozostaje mi nic innego,jak wrzucic na druty kolejne bajecznie kolorowe moteczki Drops Delight i zrobic moją wersję Inspira Cowl dla siebie.
Zdjęc gotowego komina zrobiłam dziś sporo , korzystając z przebłyskujących promieni słońca.Niestety,zdjęcia wyszły,jak zawsze,czyli tak sobie...










Komin zrobiłam na metalowych "czwórkach" KP z żyłką .Zużyłam prawie 2,5 motka Drops Delight  nr 01 i jeden motek Drops Delight nr 11. Bardzo przyjemna robótka,polecam  :-)
A tymczasem pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie pięknie dziękując za komentarze pod ostatnimi wpisami!
.............................................



......................................................











niedziela, 4 listopada 2012

Panda

Powstała w przysłowiowe pięc minut-potrójna (!!!) nitka popielatego kaszmiru (Himalaya) ,trochę czarnej włóczki...Nie korzystałam z żadnego opisu,bo co tu opisywac :-) Nos i oczy podpatrzyłam na jakimś zdjęciu w necie.
A dziecko przeszczęśliwe :-)))


Kolorowy komin skończony- "się" blokuje ,a na drutach zamówiona Gail z brunatno-szarej Baby Silkpaka Lace Malabrigo:


Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę dobrego nowego tygodnia
Maja
.......................................................