Tymczasem....

Blog o tym , co siedzi w mojej głowie Tymczasem....

środa, 27 października 2010

Wyniki losowania z ostatnią trójką z przodu i odpowiedzi na komentarze :-)

Tuż po północy komisyjnie zamknęłam listę chętnych do wzięcia udziału w moim Candy.W składzie komisji byłam ja i mój ziewający kot,bo reszta towarzystwa spała snem sprawiedliwego:-)
Do zabawy zgłosiło się 61 osób,a właściwie 60,bo jedna osoba-zapewne przez pomyłkę-wpisała się dwukrotnie.
Dziś bladym świtem przeprowadziłam losowanie.Maszyną losującą i komisją byłam niestety tylko ja,bo kot spał w najlepsze,a pozostali mieszkańcy vel potencjalne losujące sierotki w ilości sztuk dwie porozjeżdżali się do pracy i szkoły.
Trzykrotnie "pochuchałam" na moją lewą dłoń,wymieszałam wszystkie losy i przystąpiłam do losowania:

Po losowaniu spisałam stosowny protokół :-), w którym zanotowałam,iż Zwyciężczynią
w moim urodzinowym Candy z ostatnią trójką z przodu jest........


              MAGGIS  ZAUBERNADEL  !!!!!!!!

    Gosiu, pięknie Ci gratuluję wygranej-mam nadzieję,że moje lawendowe serduszko będzie miłą dekoracją w Twoim domu. Przy najbliższej okazji wypij ,proszę,lampeczkę czegoś "wysokoprocentowego" za moje zdrowie:-) -taki mały toaścik:-))))
Gosiu,czekam na Twój adres korespondencyjny-przyślij mi go,proszę na maila: dylewskagaj@gmail.com. Serduszko wyślę Ci zaraz po otrzymaniu Twojego adresu.Pozdraiwm Cię serdecznie,a wszystkim Uczestniczkom zabawy pięknie dziękuję -za życzenia urodzinowe (Lacrima- hasło z Twojego T-shirta bosssskie!!!!!) , za dobre,miłe słowa i komentarze.I już dziś zapraszam na koleje Candy-tym razem świąteczne.O szczegółach napiszę w pierwszych dniach grudnia bieżącego roku.
....................................................................................................................................................................


...................................................................................................................................................................
 Na koniec chciałabym podziękowac za wszystkie komentarze,które zostawiacie pod moimi wpisami. Dziękuję także za wyróżnienie,które otrzymałam od kilku Koleżanek-przekazuję je dalej wraz z dobrymi myślami wszystkim tym,którzy tu zaglądają.
A teraz odpowiedzi na Wasze pytania -hurtowo, z kilku ostatnich wpisów:
Pytałyście,jakiego lakieru użyłam do wykończenia kuli. Cóż,używam różnych lakierów.Po oklejeniu przedmiotu kładę kilka warstw lakieru akrylowego i szlifuję."Zabieg" ten powtarzam wielokrotnie-do momentu,aż uzyskam taką "gładź",jakiej oczekiwałam.Potem kładę kilka warstw poliuretanu (Połysk) -czasem Domaluxa,a niekiedy Fluggera.Ot, cała tajemnica.
Teraz o moim serduszku z konikiem- niestety nie posiadam schematu.Kiedyś gdzieś w necie widziałam ten haft i po prostu przerysowałam na kartkę "krzyżyk po krzyżyku" :-)
Haftowałam na tkaninie podobnej do normalnej aidy ,tyle,że trochę drobniejszej niż "18-nastka" i o luźniejszym splocie-nie wiem,jak fachowo nazywa się ta tkanina,ale lubię na niej wyszywac i często po nią sięgam.
Serduszko z konikiem nie jest wypełnione watą , lecz włókniną poliuretanową-taką,którą są wypełnione np.zwykłe poduszki z Ikea.
To tyle o komentarzach.Teraz o mailach,które dostaję.
Sporo osób do mnie pisze z prośbą o schematy do haftów.Wybaczcie,ale nie jestem w stanie na wszystkie te maile odpisac-schematy mam zapisane na pendrive i jeśli akurat szybko znajdę jakiś konkretny schemat,to wysyłam,ale na "przekopywanie" pendrive w poszukiwaniu jakiegoś wzoru po prostu nie mam czasu,za co bardzo,bardzo przepraszam Osoby,które proszą mnie np.o "niedużą literkę" A",najlepiej z kwiatkami ,albo z czymś takim i łatwą do wyszycia". Pracuję zawodowo,jestem mamą dorastającej dziewczynki,prowadzę dom i zajmuję się obłożnie chorą osobą,więc jeśli już mam trochę wolnego czasu,to-wybaczcie-wolę go zwyczajnie poświęcic na odpoczynek "z robótką w ręku":-) i na podziwianie przepięknych prac,które pokazujecie na swoich blogach.Mam nadzieję,że nikt nie poczuł się urażony moim wyjaśnieniem.
Niedawno dostałam też maila od  Sylwii,która poprosiła mnie o "przesłanie instrukcji" , jak zrobic poduszeczkę-saszetkę z mereżką.Kochana,cieszę się,że moja podusia Ci się spodobała-dokładny opis wykonania takiej saszetki znajdziesz w książce"Monogramy-sztuka haftowania liter".Książkę tę pokazywałam kiedyś na moim-chyba poprzednim-blogu (podlinkowane zdjęcie jest zamieszczone po prawej stronie niniejszej strony) Życzę Ci powodzenia w wykonywaniu takich saszetek-jestem pewna,że sobie poradzisz.
To tyle.Jeszcze raz pięknie dziękuję wszystkim za odwiedzanie "mojego miejsca w sieci" :-) ,a Maggis serdecznie gratuluję wygranej.Pozdrawiam wszystkich serdecznie,Maja
....................................................................................................................................................................
    "...co w sobie masz-naprawdę nie wiem, i nie wiem czy coś o tym wiedziec chcę..."
....................................................................................................................................................................

wtorek, 26 października 2010

O zaczarowanej lampie z duszą i o kolejnym lawendowym serduszku Tymczasem...

Wczoraj odwiedziła mnie Joanna z Mglistego Snu-długo czekałam na Jej wizytę,bo mimo,iż mieszkamy stosunkowo blisko siebie-stale nam coś wypadało i byłyśmy zmuszone przekładac nasze spotkanie.Oczywiście Joanna była u mnie za krótko:-) ,czego bardzo żałuję,ale mam tez nadzieję,że nasze spotkania staną się częstrze i niejako na stałę wpiszą się w naszą codziennośc.
Joanna przywiozła mi prezent-cudowną lampę,do której uszyła przepiękny abażur.Lampa jest naprawdę wspaniała i idealnie "wpasowała się" w styl mojego domu.Moim zadaniem jest zdekupażowac ceramiczną podstawę lampy,co uczynię z wielką radością.Podstawa ma byc różana,tak,by stanowiła komplet z moimi kulami:
Dziś będę w domu późno,więc niewiele zdążę zrobic,ale na pewno lampę trochę wyszlifuję (zmatowię) i pomaluję-oczywiście niezawodną i preferowaną przeze mnie pastelową orchideą.Joanna posiada bardzo podobną lampę i też będzie swoją przerabiac-na pewno uszyje nowy abażur i także zdekupażuje podstawę-nasze lampy będa ubrane w róże:-) Już nie mogę doczekac się finału!
..................................................................................................................................................................
Dziś o północy mija termin zapisów do mojego urodzinowego Candy.Jeśli jest jeszcze ktoś,kto chciałby wziąśc udział w zabawie-serdecznie zapraszam.O szczegółach można przeczytac tutaj:(KLIK!) ,a wszystkim tym,którzy już się zapisali i chcieliby posiadac moje serduszko-życzę szczęścia podczas losowania.
Na koniec chciałabym pokazac mój nowy-stary :-) hafcik.Jakiś czas temu Gosia z blogu "Lubię" i Basia z blogu "Tupiszę" podzieliły się ze mną schematami  przepięknych haftów.Strasznie mnie kusi,by zacząc je wyszywac,ale postanowiłam najpierw skończyc jedną z zaczętych prac.Padło na ...lawendowe serduszko.Obrazek-moim zdaniem -jest piękny.Postanowiłam wyhaftowac go pojedynczą nitką DMC  na ...hm,sama nie wiem,co to za tkanina.Chyba Lugana,w kolorze naturalnego lnu.Wyszywam co jedną nitkę,więc krzyżyki są bardzo malutkie-każdy z nich ma wymiar niecały milimetr na milimetr. Nieststy,nie mam zdjęcia gotowego haftu-schemat kiedyś ściągnęłam z jakiegoś francuskiego bloga i nie zapisałam adresu.Póki co-moje haftowane lawendowe serduszko wygląda tak:

...i jeszcze zbliżenie:

.....................................................................................................................................................................
To tyle na dziś.Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego,Maja

czwartek, 14 października 2010

Lawendowy konik dla Alicji :-)

Mama Alicji poprosiła mnie o serduszko-dla Alicji:-)
Serduszko koniecznie miało byc w odcieniach fioletu,bo to ulubiony kolor Ali. I miał byc konik,którego Mama Ali widziała na innym moim serduszku.
Serduszko miało pachniec lawendą.Początkowo wypełniłam je wyłącznie suszem lawendowym,ale mimo,iż wsypałam bardzo dużo suszu-po zawieszeniu serduszka wszystko "spływało" w dół i serduszko wyglądało na....bardzo zmęczone :-))) Wyjęłam więc częśc lawendy i "dopchałam" serduszko włókniną poliuretanową,dzięki czemu serduszko było zarówno miękkie i pulchniutkie,jak i pachnące suszem lawendowym,który pozostał w środku.
    Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog bardzo serdecznie i życzę miłego     
                                                         weekendu,Maja
...................................................................................................................................................................
     "...światem zaczęła rządzic jesień,topi go w żółci i czerwieni..."
..................................................................................................................................................................

wtorek, 12 października 2010

Moje Haftowane trzy grosze w akcji "Różowy Tydzień"

Podobnie jak w roku ubiegłym,tak i teraz przyłączam się do akcji "Różowy Tydzień", gdyż jak najbardziej jestem za tym,by zachęcac wszystkie kobiety do badań profilaktycznych.Dla wielu z nas samo słowo "rak" brzmi niczym wyrok,jednak wiadomym jest także,iż nowotwór wcześnie wykryty i właściwe leczenie dają ogromną szansę na życie.
Inicjatorką akcji jest Charlotta, a o szczegółach akcji można przeczytac na Jej blogu  (KLIK )   Inspiracją do banerka akcji jest haft,który wykonała Jaśmin
Moje osobiste doświadczenia z problemem guza piersi sięgają roku 2008-na szczęście skończyło się "tylko" na sześciu długich miesiącach ogromnego strachu i niepewności.Moje ówczesne przeżycia przekonały mnie do corocznych badań USG piersi-żeby nie przegapic najważniejszego-własnego życia...
W ubiegłym roku,w ramach akcji "Różowa wstążeczka" ,wykonałam serduszko z wyhaftowanym różowym-rzecz jasna-....serduszkiem :-).Moje tegoroczne "trzy grosze" w akcji to poduszeczka-zawieszka z wyhaftowanym różowym naparstkiem

Naparstek haftowałam nicmi DMC nr 3727 na lnie firmy Coats, w kolorze naturalnym.
Zawieszka wisi już na klamce drzwi do mojego pokoju -taki mały "przypominacz"-na wszelki wypadek.
....................................................................................................................................................................
Na koniec chciałabym wszystkim podziękowac za odwiedziny i pozostawione w komentarzach miłe słowa,a zwłaszcza za życzenia urodzinowe.Pięknie dziękuję!!!
Kilka z Was pytało mnie również o lakier,którym wykańczałam moją "błyszczącą" kulę różaną.Otóż ostatnie kilka warstw lakieru to błyszczący poliuretan firmy Flugger.
I jeszcze jedna "personalna" :-) odpowiedź-Jeżynko, gdy rozpakowywałam paczkę z moją szafką,pomyślałam o Tobie,a dokładniej o tym,iż Ty na pewno pomalowałabyś ją na biało:-) Szczerze mówiąc-przez chwilę też miałam taki zamiar, jednak -póki co-pozostawię szafkę w tym kolorze,w jakim jest-odcień użytej bejcy jest niemalże identyczny z kolorem moich dębowych blatów kuchennych.Poza tym-prawie białe meble,lekko kremowa ściana i prawie białe płytki,a także lekko kremowe firanki i rolety w sąsiedztwie szafki...-plus biała szafeczka...na mój gust za dużo bieli i "niebezpieczeństwo" pozlewania się wszystkiego w jedną "masę"...Zostawiam więc,jak jest :-) Ale oczywiście dziękuję Ci za Twoje sugestie:-)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i jeszcze raz zachęcam do wzięcia udziału w akcji "Różowa wstążeczka",a przede wszystkim-do regularnych badań.Nie zabierajmy sobie szansy na życie.
.....................................................................................................................................................................

niedziela, 3 października 2010

O różach jeszcze...

Niedawno,przy okazji pokazywania mojej różanej matowej kuli,lojalnie uprzedzałam,że temat owych róż powróci i to nie raz:-) Tak więc z czystym sumieniem wklejam zdjęcia kolejnych różanych "wytForów". Na początek -kula.Tym razem mniejsza (średnica około 10cm) ,wykończona na połysk.Mega połysk :-) :


Poniżej- w towarzystwie wspomnianej kuli matowej:-) :

W planach mam jeszcze jedną kulę różaną,tym razem o wiele większą.Myślę,że zrobię ją po...świętach :-)
Dziś pokażę jeszcze małe pudełeczko (różane,rzecz jasna :-) )-ma ono kształt chustecznika,ale jest o wiele mniejsze.Wymiary pudełeczka to 13x9x5 cm.
Niedawno Jaśmin pokazywała na swoim blogu ozdobny słoiczek-śmietniczek :-) ,do którego wrzuca zbędne kawałki nitek podczas haftowania.Moje pudełeczko pełni taką właśnie funkcję:-)

Mój różany pojemniczek na nitki :-) wykończyłam również na połysk.
To tyle.Życzę wszystkim miłego niedzielnego popołudnia i dobrego,pogodnego nadchodzącego tygodnia.Maja
PS-podczas pisania dzisiejszego wpisu miałam straszne problemy z wklejaniem zdjęc (z mojego komputera).Fotki po prostu nie chciały się załadowac:-( Czy Wy też tak macie???
.............................................................................................................................................
"...kroplą deszczu namaluję cię..."
.................................................................................................................................................................