Tymczasem....

Blog o tym , co siedzi w mojej głowie Tymczasem....

wtorek, 28 grudnia 2010

O naszej choince i o tym,jak bardzo lubi mnie święty Mikołaj :-)))

Święty Mikołaj uznał chyba,że w mijającym roku naprawdę byłam bardzo,bardzo grzeczna,bo dziś otrzymałam kolejną przepiękną niespodziankę-tym razem od Ateny:


Z ogromnej koperty ochoczo wyskoczył :-) piękny,szyty przez Atenę ,woreczek.A w nim....prześliczna kartka z życzeniami i zawieszka z aniołkiem(obie to także dzieło Anety) ,a także  cudowny,przepiękny konik na biegunach:






Atenko, sprezentowałaś mi przepiękne rzeczy-bardzo,bardzo Ci dziękuję....Uściski dla Ciebie!!!!
...................................................................................................................................................................
 I słów kilka o mojej tegorocznej choince.
Cóż,nie popisałam się niczym nowym w tym roku.Pod koniec października z wielkim rozmachem "rozwinęłam" mój warsztat decoupage.Miałam ogromne plany w kwestii bombek-karton kul ,tonę serwetek i głowę pełną pomysłów.I na tym się skończyło,bo zwyczajnie,czasu nie miałam :-(((
Tak więc zrobiłam jedną bombkę i jeden dzwonek.I to nie do końca je zrobiłam-brakuje im duuużo szlifu i lakieru :-/
W ubiegłym roku kupiliśmy ogromną,pachnącą,naturalną choinkę.Wstawiliśmy ją do wody i cieszyliśmy się z niej jak dzieci-niestety,mamy ogrzewanie podłogowe i w drugi dzień świąt większośc igiełek choinkowych była...pod drzewkiem :-(
Tak więc w tym roku ustawiliśmy dużą piękną choinkę,ale sztuczną.Udekorowaliśmy ją moimi decu-bombkami z lat ubiegłych,szydełkowanymi gwiazdkami,które zamaszyście produkowałam rok temu i....bombeczki z czasów bardzo wczesnego dzieciństwa mojego i mojej mamy:-)













...................................................................................................................................................................
Pozdrawiam wszystkich pięknie ,życzę wszystkiego dobrego i ciepła mimo mrozów,Maja

poniedziałek, 27 grudnia 2010

O cegłach dla Kasiorki :-))) ,o cudach Penelopy i o moich świętach jeszcze...

Pięknie wszystkim dziękuję za komentarze,które zostawiacie pod moimi wpisami.Dla ścisłości dodam tylko,że te cudowne łyżwy,które słusznie wszystkich zachwycają,wykonała i sprezentowała mi Ola , autorka bloga Destination Art (KLIK) .

W jednym z komentarzy Kasiorkaa napisała,abym pokazała więcej cegły :-))) Kasia,mówisz-masz!  :-)))))




Nawiasem mówiąc-tej ręcznie formowanej cegły u nas w domu sporo,ale wciąż nam się podoba...I nie zapomnę,jak podczas mojego "lekko przedłużonego" pobytu w szpitalu mój mąż dźwigał torby z tymi cegłami na ortopedię,żebym odcień wybrała....
Przy okazji-na powyższym zdjęciu załapał się mój świąteczny hafcik:


Dla zainteresowanych-schemat ściągnęłam ze stron Casa Mia.
................................................................................................................................................................
 Dziś miałam kolejne randez-vous z panem listonoszem :-)))) Tym razem wręczył mi przesyłkę od Penelopy. Pospiesznie rozerwałam kopertę i....oniemiałam!!! Mysza podarowała mi dwie przepiękne zawieszki-takie bardzo,bardzo" retro" :-)

Śliczne są....Penelopo Kochana, bardzo,bardzo Ci dziękuję.....
..................................................................................................................................................................

To tyle na dziś.Tak sobie myślę,że nie wkleiłam jeszcze zdjęc mojej tegorocznej choinki...ale o choince i o tym,w co ją ubraliśmy,napiszę innym razem...
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę pogody ducha w te mroźne ,ostatnie dni 2010 roku.Maja
..............................................................................................................................................................
                   "...nie odnajdzie więcej nas ta sama chwila..."
....................................................................................................................................................

sobota, 25 grudnia 2010

O Świętach Tymczasem , o prezentach i o wygranym Candy

Pięknie dziękuję wszystkim za życzenia świąteczne-zarówno te wpisywane na moim blogu,jak i za maile i SMS-y. I oczywiście również życzę wszystkim pięknych,magicznych świąt wśród bliskich.I tradycyjnie,jak co roku,załączam cytat z piosenki Budki Suflera:
                     "....przecież musi byc stół i dobre oczy nad stołem..."
Życzę wszystkim dobrych oczu nad stołem przez cały rok-obyśmy byli dla siebie wszystkim i obyśmy mieli dla siebie czas.
...................................................................................................................................................................
Zamierzałam w niniejszym wpisie pokazac "kawałek" mojego świątecznego domu-niestety,większośc zdjęc wyszła nieostra,więc dziś "wklejam" tylko kilka,a jutro powtórzę sesję fotograficzną :-)))













.....................................................................................................................................................................
Przed świętami otrzymałam piękny prezent od Joanny z blogu "Mglisty Sen". Asia sprezentowała mi cudowną bombkę,którą powiesiliśmy w kuchni na lampie:-)


Tuż przed Wigilią otrzymałam także przesyłkę od Alexls -trzy "pary" :-) cudownych łyżew,które wcześniej podziwiałam właśnie na blogu Oli:


Łyżwy wiszą "w sercu" naszego salonu-zdobią girlandę na kominku,którą w całej okazałości pokażę niebawem.
W dzień Wigilii również odwiedził mnie pan listonosz-tym razem przyniósł mi śliczne filcowo-ceramiczne korale-moją wygraną w Candy organizowanym przez Anię:


Pięknie dziękuję za wszystkie upominki,za cudowne życzenia i za miłe komentarze,które zostawiacie pod moimi wpisami.Bardzo serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę radości na drugi dzień świąt,Maja
...................................................................................................................................................................

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Świąteczności ciąg dalszy :-)

 Dziś kolejne drobiazgi ,które przygotowałam dla moich Koleżanek w ramach świątecznych upominków.


Na początek serduszka z konikiem na biegunach.Jak już pisałam-nie posiadam schematu do tego konika-kiedyś wyhaftowałam go ze zdjęcia gotowego haftu,a następnie po prostu przerysowałam  poszczególne krzyżyki na kartkę w kratkę.Pokazuję poniżej duże zbliżenia zdjęc koników,by zainteresowane osoby mogły sobie przerysowac.
To tyle-tytułem wyjaśnienia dla tych,którzy piszą do mnie maile z prośbą o schemat konika:-) Teraz zdjęcia:







 I choinkowe zawieszki,które bardzo przyjemnie się wyszywa :-) -stąd ilośc.


Czerwone choinki wyszyłam na płótnie lnianym w kolorze ecru ,nicmi DMC 815. Choinkę "na pierwszym planie" :-) haftowałam nicmi DMC Color Variations 4140 ,także na płótnie lnianym,które "postarzyłam" za pomocą....herbaty.O takiej "domowej farbiarni" :-) pisała na swoim blogu Margott (KLIK ) Dla mnie-efekt bardzo ,bardzo :-) Mam nadzieję,że spodoba się także Osobie,do której ta choineczka "poleciała". Teraz kilka detali:


..........................................................................................................
Na koniec chciałabym pięknie wszystkim podziękowac za miłe komentarze,które zostawiacie na moim blogu.Jest mi niezmiernie miło,że podoba się Wam to,co tak bardzo lubię robic.Dziękuję bardzo również za ciepłe słowa pod adresem prac mojej córki,która puchnie z dumy,gdy jej mówię,ile "braw" dostała za swoją koronę :-)
Ślicznie Wam dziękuję,serdecznie pozdrawiam,Maja
......................................................................................................................................................


niedziela, 19 grudnia 2010

O wyjątkowym serduszku i niezwykłej kolekcji Tymczasem...

Przeglądając moje pudełko z haftami do oprawy i "do uszycia" natknęłam się na hafcik wyjątkowy,bo po pierwsze-wykonany przez moją córkę,a po drugie-bo wiążą się z tym hafcikiem  cudowne wakacyjne wspomnienia...
Korona,która miała ozdobic serduszko,powstała w Okunince,na początku sierpnia tego roku.Jeśli czytają ten wpis Koleżanki,z którymi miałam wielką przyjemnośc gościc u Kobiety o Wielkim Sercu-Ewy , zapewne uśmiechają się teraz i z rozmarzeniem wspominają ten czas-upalne lato,przepiękna okolica,cudowne towarzystwo i ...ogromny stół uginający się pod ciężarem serwetek,papierów,farb,klejów,lakierów ,a przede wszystkim-pomysłów ,miłych rozmów do rana,ciepłych słów...No i nici,bo przecież Gosia,Basia i ja ,między wycinaniem,klejeniem i lakierowaniem,wyszywałyśmy co sił w igiełce:-)))
Po powrocie do domu miałam uszyc z "Basiowej" korony serduszko,ale jakoś "się nie składało".Korona przeleżała kilka miesięcy,aż wreszcie ulitowałam się nad nią i proszę-JEST:





Gotowe serduszko "zawisło" :-) w towarzystwie innych serc z kolekcji Basi:


  I tak od lewej:przepiękne,"wstążeczkowe"  serduszko,które Basia dostała od Kasiorki (Kasia,serdecznie pozdrawiam!!!) ; jako drugie-mój "sercowy" absolutny debiut,oczywiście z "B" ;-) , trzecie-przepiękne kocie serduszko,które wyhaftowała dla Basi Kasia,córka Penelopy (tak tak,niedaleko spada jabłko od jabłoni:-))) ) ,zielone serduszko to "dzieło" mojego dziecięcia,no i kolejne,to z koroną.Na prawo od serduszek-nasze ulubione anioły autorstwa wspomnianej wyżej Kasiorki, które to mieszkają z nami już kilka ładnych lat,które dzielnie przeżyły z nami przeprowadzkę , i które wciąż są bardzo,bardzo piękne.
A na koniec dzisiejszego Basiowo-wspomnieniowego wpisu-moje dwie Kochane Dziewczynki:-) Jak się okazuje-obie lubią bawic się niteczkami:-) Ta mniejsza bardzo często "kradnie" mi moje nici,biega z nimi po całym domu,tarmosi je niemiłosiernie,plącze,a na koniec-w wyrazie wielkiego zadowolenia i absolutnego triumfu-wrzuca je do swojej miski z wodą:-))))


To tyle Tymczasem.Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę miłego nadchodzącego przedświątecznego tygodnia,Maja
....................................................................................................................................................................
                "....szczęściem nie bój się nakruszyc...."
...................................................................................................................................................................

niedziela, 12 grudnia 2010

Drutowo kulinarny wpis Tymczasem :-)

Dziś ciąg dalszy moich "drutowych" poczynań.Będzie skromnie-tylko dwa golfy i ...trzy mitenki:-) Czwarta wciąż na drutach,jakoś nie mam czasu jej skończyc.
Przepraszam za jakośc zdjęc-większośc robiłam sama i to jedną ręką:-)
Na początek mój ulubiony szary golf,bez którego praktycznie nie ruszam się z domu.Włóczka nie jest żadnym cudem,ale jest milutka,ciepła i "nie gryzie" :-))) Przy okazji-na poniższym zdjęciu widac,jak utyłam :-((( I oczywiście nie śpię (hahaha) tylko śnieg leci mi prosto w oczy :-)))





Poniżej -komplecik z przepięknej ,ciepłej i także "nie gryziącej" ;-)) włóczki w kolorach jesieni:


I moje "dziewiarskie dzieła zebrane" :-)))  :


Marzy mi się jeszcze jeden taki golfik ,ale w mojej ulubionej czerni.Mam już włóczkę,jednak wciąż brak mi czasu :-( Mam nadzieję jednak,że zdążę przed nadejściem wiosny :-))
.................................................................................................................................................................
Dalsza częśc dzisiejszego wpisu będzie miała charakter jak najbardziej kulinarny.Rzadko to się zdarza na moim blogu,ale jednak :-)))
Poniższą treśc dedykuję Jolince i Jej Córce Ani :-)))
A będzie o mojej ukochanej kuchni włoskiej,a dokładniej o mojej wersji spaghetti a la Carbonara.
Potrawę tę zaserwowała nam Penelopa podczas kwietniowego spotkania u Niej właśnie :-) Wiedząc,co Penelopa ma zaplanowane na obiadek poczułam się na tyle pewnie,że zaproponowałam moją pomoc w kuchni przy przygotowywaniu posiłku:-) i naprawdę nic nie wybuchło :-))))
Ale do rzeczy.
Od razu uprzedzam,że Carbonara to nie jest potrawa dla tych,którzy odchudzają się,liczą każdą kalorię,bądź też mają wrażliwą wątrobę :-) Ilośc tłuszczu i innych tuczących,ciężkich składników jest w tejże potrawie porażająca,ale wierzcie mi-tak przyrządzony makaronik jest wart grzechu :-) No i przecież nie trzeba obiadac się Carbonarą codziennie!
Carbonara jest bardzo sycącym daniem.Niewielka porcja nakarmi nawet bardzo głodne osoby.
Do przyrządzenia tego dania będą nam potrzebne następujące skladniki:
-makaron - u mnie taglliatelle, 400 gram
-boczek wędzony,pokrojony w kostkę lub paseczki-u mnie około 600 gram
-śmietana-u mnie 400ml  12%
-4-5 żłótek
-trzy czubate łyżki serka topionego,lub opakowanie takiegoż serka w plasterkach
-około 150 gram startego parmezanu ( u mnie zastępczo Gouda)
-pęczek posiekanego szczypiorku ( u mnie jest bez szczypiorku,bo rodzinka nie lubi:-( )
..........................................................................................
I przystępujemy do dzieła :-)))
Boczek wysmażamy na małym ogniu i jednocześnie gotujemy makaron:


Do śmietany dodajemy żółtka i dokładnie mieszamy składniki. Ja jedną ręką mieszam,drugą robię zdjęcie :-)))


Do śmietanowo-jajecznej masy dodajemy starty ser i również mieszamy:



Makaronik zapewne jest już ugotowany al dente-odcedzamy go,wrzucamy do garnka i dodajemy wysmażony boczek wraz z tłuszczykiem,który pozostał na patelni:

Dodajemy serek topiony i mieszamy.Serek w towarzystwie gorącego makaronu i boczku szybko nam się rozpuści-naszej potrawy już nie podgrzewamy,bo zacznie się przypalac.

Po rozpuszczeniu się serka topionego całośc zalewamy naszą śmietanowo-jajeczno-serową masą i całośc mieszamy:

Podczas mieszania pięknie widac,jak starty ser nam się rozpuszcza,a przygotowany sos pięknie gęstnieje.Teraz wystarczy już tylko danie podac rodzince i....smacznego! :-)

.............................................................................................................................................................
To tyle Tymczasem.Życzę wszystkim dobrego,obfitującego w same piękne,słoneczne zimowe dni tygodnia.
Pozdrawiam bardzo serdecznie,Maja
....................................................................................................
"...kraby,żaby, miód w muszelkach,a na deser tort-w kształcie...pantofelka!"
..........................................................................................................................................................
-