Tymczasem....

Blog o tym , co siedzi w mojej głowie Tymczasem....

sobota, 20 kwietnia 2013

Nadal o zaległościach i o ....drugiej kochance mojego męża Tymczasem :-)

....bo o pierwszej kochance mojego męża pisałam w tym poście ( KLIK )
Ale po kolei...
Kiedy byłam nastolatką , marzyłam o VW Garbusie.Prawo jazdy zrobiłam mając lat 17 i miałam ogromną nadzieję,że dostanę od Rodziców takież auto. Nic bardziej mylnego-na początek dostałam zdezelowanego malucha i naklejkę z zielonym listkiem :-)
Łudziłam się więc,że może na 18-nastkę...A i owszem, Tato złożył mi życzenia i z kieszeni wyjął .... (ach,prawie pewna byłam,że będą to kluczyki do Garbusa!!!!) ....Garbusa-resorówkę :-))) Mam to autko do dziś, "po drodze" trafiło mi się drugie takie "mini" : 



Po latach okazało się ,że mój chłopak vel obecny mąż :-) też jest miłośnikiem marki VW Garbus. I tak marzyliśmy sobie,że kiedyś....
Życie bez marzeń jest puste i nijakie ,a jak fajnie jest,gdy te marzenia się spełniają!! Nasze "kiedyś" nadeszło -co prawda dopiero dwa lata temu,ale jednak !!!
Andrzej długo szukał takiego Garbusika , z którego dałoby się "coś" zrobic.Szukał,szukał i ...znalazł :-) Początkowo Garbusik nie wyglądał może zbyt imponująco , no ale wszak miał prawie 40-stkę na karku ,więc wszędobylska rdza miała prawo pojawic się tu i tam...
Dwa lata pracy , nadziei , nerwów,godzin spędzonych w garażu ...Aż wreszcie ...niesamowita radośc !
O "reanimacji" czy też "reaktywacji" naszego Garbusika można poczytac tutaj (KLIK ) - na blogu mojego męża ;na blogu -jak to pisze Andrzej- " o realizacji marzeń ,pasji i próbie przywrócenia blasku  dawnych wspomnień oraz zapomnianych rzeczy" - zapraszam do odwiedzenia tego miejsca!
A tymczasem kilka zdjęc "drugiej kochanki mojego męża" :-))) z moją skromną osobą w tle :-)




Szerokiej drogi , Garbusiku !!!  :-)
....................................................................................................................
Na koniec jeszcze coś z cyklu "zaległości".
Dziś czapki , które zrobiłam dla mojej rodzinki jeszcze zimą - antracytowa ("mężowska") z alpaki Dropsa , doczekała się pompona ,żółta, a raczej...hm...musztardowa chyba (Basi) -też z dropsowej Alpaki-także doczekała się pompona i baktusa do kompletu i cieniowana bordowo-szara ,moja własna :-) , z Malabrigo Rios ,bez pompona,ale za to z "kominkiem" :



Poniżej Basiowa czapka już z pomponem i baktusem na drutach-niestety kolor bardzo przekłamany :




....i moja czapka prezentowana przez Basię :-)  :


To tyle na dziś.Serdecznie wszystkich pozdrawiam dziękując jednocześnie za miłe komentarze do poprzedniego wpisu.
Maja
..................................................




















poniedziałek, 8 kwietnia 2013

O tym, co robiłam, jak mnie nie było

No cóż , dawno mnie tu nie było.
Pięknie dziękuję za komentarze i maile z zapytaniem ,co się u mnie dzieje ; dziękuję za dobre słowa,zainteresowanie moją osobą i troskę.
A przede wszystkim -bardzo przepraszam Osoby , którym nie odpowiedziałam na maile. - Z serca przepraszam Olę i Anję , którym po tak długim  okresie mojego milczenia zapewne -cytując aktora- "nie chce już się ze mną gadac" ;-) Dziewczyny - bardzo Was przepraszam!
Przepraszam też Osoby , którym nadal nie wysłałam schematu "zimowego" haftu -cóż ,dostałam masę maili z prośbą o ten wzór ,rozesłałam go wielu Osobom  ,ale po blisko czterdziestu mailach skapitulowałam...
Dziękuję też Mglistej Joannie ,która bardzo mnie mobilizowała do "reanimacji" mojego bloga.Asia-wielkie dzięki! :-)
To tyle tytułem wstępu.
Czas na zdjęcia-masę zdjęc ! Mam bowiem sporo zaległości-mimo "uśpienia" bloga wciąż coś tam robiłam.Zacznę od rzeczy "prawie" bieżących ,a więc od tematu Świąt Wielkanocnych.Na początek -moja wizja "pisanek" na wydmuszkach gęsich i strusich:












A skoro "uruchomiłam" mój warsztat decoupage , to niejako "z rozpędu" zrobiłam kilka chusteczników:








Po raz kolejny postanowiłam spróbowac zaprzyjaźnic się z moją maszyną do szycia. Poniższe zdjęcie to trochę "ściema" - pod sędziwym ,pięknym "pudłem" od starej ,pamiętającej bardzo odległe czasy ,maszyny do szycia kryje się ... Elna , którą kilka lat temu dostałam pod choinkę


A w ramach rzeczonego "zaprzyjaźniania się " z Elną uszyłam "koszyczek" ,który był  hm... opakowaniem bożonarodzeniowego upominku dla Joanny:



Niedawno poczyniłam niewątpliwie krok do przodu ( tu pisząca te słowa puchnie z dumy :-))) ) i uszyłam ...letnią torbę , którą ozdobiłam zdecydowanie robótkowym haftem i sprezentowałam Oli - w ramach wielkanocnej wymianki organizowanej na FB.



...i zbliżenie "zdecydowanie robótkowego haftu" :-))) 


Na koniec migawki z naszych tegorocznych Świąt Wielkanocnych ,które tym razem obchodziliśmy w Zakopanem : 





To tyle na dziś. Składam gratulacje tym , którzy dotrwali do końca :-) Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
Maja
.............................................................