Tymczasem....

Blog o tym , co siedzi w mojej głowie Tymczasem....

czwartek, 23 czerwca 2011

O sercach z alfabetem w tle :-)

Po pierwsze - zdechł mi aparat :-((( Po prostu po włączeniu buczy,mruczy i to by było na tyle.A zdechł w chwili bardzo nieodpowiedniej , bo w momencie,gdy Ksiądz Dyrektor wręczał mojej córce świadectwo ukończenia szkoły podstawowej :-((( Na szczęście obok mnie szalał z aparatem przejęty tato jeszcze bardziej przejętego Adasia,który także otrzymał świadectwo z wyróżnieniem (Adaś,a nie jego przejęty tato hehe) Rzuciłam więc do owego szalejącego z aparatem przejętego taty Adasia tonem co najmniej rozkazującym "pstrykaj też Basię! " i podobno zdjęcia mojej córki odbierającej to szczególne świadectwo dostanę mailem.Mam więc nadzieję na te fotki i stale sprawdzam skrzynkę...
Ale aparat wciąż pozostaje w stanie "kaput". No nie mogę przeżyc-fajny był,poręczny,a co najważniejsze-umiałam go obsługiwac :-))) Mamy w domu jeszcze dwie cyfrówki-jedna zdezelowana przez Basię :-))) , a druga -ogromna i zbyt skomplikowana,jak dla mnie.Spróbuję oddac mojego Olimpuska do naprawy,ale raczej blado to widzę...:-(
Śmierc mojego aparatu odbije się czkawką w niniejszym wpisie-wszystkie zdjęcia "archiwalne" skopiowałam z mojego poprzedniego bloga (KLIK ) -są raczej kiepskiej jakości i niestety nie powiększają się :-(
A dziś będzie o moim ulubionum alfabecie , który wyhaftowałam ładnych kilka lat temu





Ów alfabet znalazłam kiedyś w Empiku, w tej gazetce 


Haftowanie tego alfabetu było czystą przyjemnością-literki bardzo,bardzo w moim stylu , no i te kolorki nici DMC-m.in. 4140 i 4045...Cud,miód i orzeszki :-)))
Z alfabecikiem uporałam się w przysłowiowe pięc sekund ,potem szybciutko do oprawy i...do dziś cieszy oczy dumnie wisząc na ścianie-obecnie w mojej pracowni.Lubię na niego patrzec i bardzo często do niego wracam.Literami tego alfabetu "dekoruję" woreczki,serduszka , ręczniki itp:


Niedawno znowu mnie "wzięło" i zrobiłam dwa serduszka z literką A dla dwóch przemiłych Pań o wielkich sercach (obie Panie na A :-) ) Niestety , skończyły mi się nici 4140 i zastąpiłam je mulinką DMC nr 105. Cóż,uważam,że moje ulubione literki nieco straciły "na urodzie" :-))) ,ale co zrobic.Serduszka "wykończyłam przepiękną koroneczką,którą dostałąm od Atenki 





Mam nadzieję,że Miłe Panie będą zadowolone z upominków...a Tymczasem chyba jeszcze pozostanę w klimacie serduszek - mam kilka małych haftów ,które "poczyniłam" wieki temu z myślą o sercach właśnie i może wreszcie doczekają się finału...
A poza tym-na "arenie" robótkowej  duży projekt xxx,który ma charakter jak najbardziej priorytetowy :-) Będzie prezentem dla kogoś bliskiego mojemu sercu ,ale na razie cicho sza! :-)))
To tyle na dziś.Gratulacje dla tych , którzy dobrnęli do końca niniejszego wpisu i serdeczne pozdrowienia dla Wszystkich.Miłego zbliżającego się weekendu!
Maja










niedziela, 12 czerwca 2011

O dziewczynce bez koralików , o poziomkach Syli i o miłym sobotnim spotkaniu

Wczoraj wreszcie skończyłam wyszywac wiktoriańską dziewczynkę.Z haftem tym wiążą się moje bardzo miłe wspomnienia z ubiegłorocznych wakacji i czasie,który spędziłam wraz z cudownymi Koleżankami pod gościnnym dachem Ewy.
Właśnie tam po raz pierwszy zobaczyłam tę dziewczynkę-obrazek wyszywała Gosia , autorka bloga "Lubię". Jej wersję haftu można zobaczyc tutaj (klik )
Dzięki Gosi właśnie stałam się szczęśliwą posiadaczką schematu do wyhaftowania wiktoriańskiej dziewczynki. Niestety,z różnych względów ów haft często odkładałam,by potem do niego powracac :-)
Dziś zamierzałam podoszywac koraliki ,które są na tym hafcie jak ...wisienka na torcie :-))) Niestety okazało się,że moje "perełki" są zbyt duże-jutro muszę kupic mniejsze (a szkoda,bo te,które mam są naprawdę bardzo ładne) i wówczas dopiero definitywnie dokończę obrazek.Póki co-moja wiktoriańska dziewczynka wygląda tak:
Na poniższym zdjęciu widac,że moje perełki są zdecydowanie za duże:
Tymczasem intensywnie myślę o oprawie obrazka-mam w planach owalną ciemną drewnianą ramę,ale zobaczymy,co mi z tych planów wyjdzie.A sam haft wciąż bardzo mi się podoba!
...........................................................................
Jakiś czas temu wraz z innymi Koleżankami zostałam zaproszona przez Sylę na...hm....absolutnie dokumentne demolowanie Jej pracowni :-))))) Syla do wspaniała,niezwykle utalentowana Osoba o wielkim sercu. Jej doskonałe prace można zobaczyc tutaj ( klik ) - serdecznie zapraszam!
Oprócz wspomnianej demolki pracowni Syli , przekopałyśmy piękny Jej ogród-ja "zakosiłam" trochę mięty,która-ku mojemu zaskoczeniu-pięknie u mnie rośnie,a także ...mały krzaczek poziomek.Szczerze mówiąc -ogrodnik ze mnie kiepski i jakoś tak nie wiązałam z tymi poziomkami wielkich nadziei ...aż tu nagle-zakwitły! Mało tego-od kilku dni na tym -co tu ukrywac-cherlawym krzaczku pojawiły się piękne malutkie owoce, które z dnia na dzień stawały się bardziej czerowone.Dziś "komisyjnie" ogłosiłam "zbiory plonów" 


Efektem naszych zbiorów było to:
Cóż-nikt z mojej trzyosobowej rodziny specjalnie się nie najadł :-))) , ale zgodnie stwierdziliśmy,że poziomki były pyszne i smakowały za więcej :-)))
...............................................................................................
Na koniec o wczorajszym spotkaniu w ramach Światowego Dnia Dziergania w Miejscach Publicznych.
Umówiłyśmy się z Dorotą , autorką bloga "Swetry Doroty" i z Joanną  (Mglisty Sen). Ze mną oczywiście pomaszerowała moja córka Basia,a nasze spotkanie uświetniła Pani Iza , którą bardzo,bardzo serdecznie pozdrawiam!
Tak więc w środku dnia siedziałyśmy sobie na jednej z ławek Wyspy Młyńskiej i paplając o naszych "bardzo ważnych sprawach" -dziergałyśmy swoje prace,wzbudzając niemałe zainteresowanie wśród tłumnie spacerujących tam Bydgoszczan.Niestety,nie mam jeszcze zdjęc z naszego spotkania-rolę fotografa pełniła Dorota,która obiecała nam przesłac fotki. Już w domu natomiast sfotografowałam przepiękny upominek,który otrzymałam od Joanny :
Asia sprezentowała mi przepiękny ,włąsnoręcznie zrobiony notesik i śliczne ,zdobione stare klamerki. Asiu,dziękuję raz jeszcze....
Spotkanie było naprawdę udane.Dziękuję wszyskim Paniom za przemiłe towarzystwo i wspaniale spędzony czas.Mam nadzieję,że wkrótce znów się spotkamy.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam życząc miłego popołudnia niedzielnego i dobrego nadchodzącego tygodnia
Maja
PS-a poziomki....te zawsze kojarzą mi się ze starym ,czarno-białym szwedzkim dramatem pt."Tam,gdzie rosną poziomki" I.Bergmana....


czwartek, 9 czerwca 2011

Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych :-)

....także w Bydgoszczy...Dorota , autorka bloga Swetry Doroty (KLIK ) , proponuje  wspólne dzierganie w najbliższą sobotę, 11.czerwca , o godzinie 15.00 na Wyspie Młyńskiej , przy kaskadzie wodnej :-)
Ja będę oczywiście i mam nadzieję,że więcej "dziergających osób się skusi... 
Tymczasem pozdrawiam w strugach deszczu..
.............................................................................................
"...kroplą deszczu namaluję cię ..."
............................................................................................