Przede wszystkim -pięknie dziękuję za miłe komentarze do poprzedniego wpisu i ciepłe słowa pod moim adresem -po tylu komplementach urosłam o dobre pięc centymetrów :-)))
Moja tunika nosi się dobrze-miała już swoją "premierę" w pracy i bardzo się podobała,co również mnie ucieszyło,bo przecież druty nie są moją mocną stroną.Ale się staram:-) Staram się i "na tę okolicznośc" pokażę dziś hm....szalo-komin...chyba tak to można nazwac.
O wykonanie tego "elementu odzieży niewątpliwie zimowej" poprosiła mnie pewna znajoma.Pani ta pracuje w pasmanterii znajdującej się blisko mojego miejsca pracy,więc oczywistym jest,że często ją odwiedzam :-) Zdziwiło mnie,że o ciepły komino-szal:-))) pani ta poprosiła mnie ...wiosną...
Wybór włóczki nie był łatwy,gdyż ja po prostu na włóczkach się nie znam.Sądziłam,że "pani z pasmanterii" sięgnie z półki przepiękny,kremowy kaszmir,który spodobał mi się zanim jeszcze doczytałam na banderolce,że to kaszmir 100%wełny:-))) Jednak pani wybrała Baszkę-30%wełny i 70%akrylu,za to w przepięknym oliwkowym kolorze.
Szalo-komin miał byc długi-tak,by można nim dwa razy szyję owinąc:-) I miał mniec warkocze.
Miałam wielką tremę-dziś zaniosłam pani z pasmanterii moje "dzieło" i ku mojej radości pani była bardzo,bardzo zadowolona.
Zdjęcia komina robiłam rano,w wielkim pośpiechu i oczywiście sama byłam sobie "sterem,żeglarzem i okrętem":-),bo w domu nie było już nikogo,kto mógłby zrobic mi zdjęcie.
Na komin "przerobiłam" około półtorej motka Baszki,korzystałam z drutów KP z żyłką nr 5 i 6.
To tyle na dziś.Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę dużo twórczej weny i energii na wiosnę,Maja
.........................................................................................................................
"...póki nam jeden sen się śni, nieistotne czy ja jestm tam gdzie ty..."
.........................................................................................................................
bardzo, bardzo ladny komin! Pamietam czasy kiedy byly modne, ech moda wraca!
OdpowiedzUsuńpo prostu śliczny , nio chyba będę się prosić o taki bo niestety umiejętności drucikowych jeszcze nie posiadłam - a szkoda , miłego wieczoru ...
OdpowiedzUsuńswietny tez bym sobie zrobila ale umnie piekna wiosna 18 st
OdpowiedzUsuńŚwietny, bardzo mi się podoba w wersji na 1 zdjęciu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy,...papa:)))
OdpowiedzUsuńjest przecudny :) zawsze chcialam taki miec....
OdpowiedzUsuńMaju szalejesz zapraszam do mnie po wyróżnienie i zapraszam do zabawy!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny! Na "komin" chorowalam cala zime, bo moda nie wrocila i trzyma drugi sezon. Nawet zaczelam prace, ale wszystko poszlo nie tak i sie zniechecilam.... Twoj prezentuje sie wspaniale i jestem pewna ze nowa wlascicielka jest w siodmym niebie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
świetny..tez musze sobie sprawic:)( pewnie na jesieni zacznę:)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńŚliczny komin! jestem wielką miłośniczką warkoczy... piękny!
pozdrawiam serdecznie :)
Normalnie zazdraszczam pani z pasmanterii tego komina!!!!! A Tobie umiejetnosci, to prawdziwe cudenko.
OdpowiedzUsuńSciskam
Swietny.Widze Maju ,ze druty zawladnely toba calkowicie.Ja sobie zawsze obiecuje ,ze musze wrocic do drutow.kiedys dawno cos tam dziubalam .Nie wiem czy jeszcze cos pamietam.Pozdrawiam Cie sedecznie
OdpowiedzUsuńJaka ty jesteś drobniutka:)Nie wiem dlaczego ale myslalam, że wiekszej postury z Ciebie kobieta:) Uwielbiam takie szyjne otulacze zwlaszcza z warkoczem.Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń